wtorek, 2 kwietnia 2013

Chapter ten : "Czysta improwizacja"

We śnie poczułam bardzo przyjemny zapach wydobywający się - jak sądzę - z kuchni. Przeciągając się wywlokłam się z łóżka, ścieląc po sobie . Spojrzałam na wyświetlacz w komórce -9.04- . Alex jeszcze spała, a rodzice dwa dni temu wspominali, że dzisiaj zabierają bliźniaków do Szkocji, gdzie mieszka ciocia Abby, bo podobno się za nią stęsknili. Otóż, ciotka była po pięćdziesiątce i z dosyć złośliwym,żeby nie powiedzieć wrednym,charakterem. Nienawidziłam tam przyjeżdżać, ale skoro Kevin i Max mieli o niej dobre zdanie , to już nie moje zmartwienie. Grunt,że rodziców dzisiaj nie było.
Zeszłam na dół dotykając stopami niebywale zimne schody z jasnego drewna i cały czas przecierałam oczy z powodu niezupełnego dobudzenia się.
- Wiesz co, Harry ? Śniły mi się naleśniki,normalnie aż je poczułam. - ziewnęłam, a kiedy widziałam już wszystko wyraźnie,Harry właśnie postawił na talerzu na stole wspomnianą przeze mnie potrawę.
- Poczułaś, mówisz ? - uśmiechnął się i odsunął mi krzesło - Smacznego.
Usiadłam i zaczęłam powoli smarować je dżemem.
- No, no, nie wiedziałam, że z ciebie taki kucharz.  Może dobrze zrobiłam, że cię przyjęłam - pokiwałam brwiami.
Usiadł naprzeciwko mnie.
- No raczej.
Chwyciłam za szklankę soku pomarańczowego, a kiedy on jadł , przystawiłam usta do szklanki i zawiesiłam wzrok na jego wargach. Tych samych, które całowały mnie wczoraj późnym wieczorem. Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy rzeczywiście robił to nieumyślnie.
- Od razu powiem, że ten sok był ze sklepu i nie odpowiadam za substancje tam pływające - uprzedził widząc, że cały czas trzymam szklankę przy ustach i nic nie robię.
Wyrwałam się z amoku i parsknęłam śmiechem. Szybko się napiłam i odstawiłam z powrotem na stół.
- Nie, nie, wszystko dobrze - zapewniłam.
Zmarszczył brwi, a potem uśmiechnął się.
- No to co tak zastygłaś bez ruchu ? - szybko wytarł się w okolicach ust - Miałem tam dżem, prawda ?
- Nie - również posłałam w jego stronę uśmiech, starając się zakryć nim fakt, że doszukiwałam się w nim atrakcyjnych rzeczy. Miał ich bardzo dużo, ale czułam, że moje serce chyba jest zajęte.
Miałam się z nikim nie spoufalać,przyrzekałam to sobie i nie zamierzam ulec w przypadku Harry'ego, a już tym bardziej Zayna. Im bardziej sięgałam pamięcią do czarnowłosego , tym bardziej chciałam bezmyślnie całować powietrze.
- Dziwna jesteś - Styles zaczął się nabijać.
- Pokazać ci drzwi ? - podniosłam cwanie jedną brew.
- Nie dzięki.- zamilkł i spróbował wciągnąć koniec naleśnika ustami, patrząc przy tym na mnie.
Westchnęłam.
- Czy ty każdą najmniejszą czynność musisz zamieniać w akt seksualny ?
Roześmiał się i jadł dalej, a ja musiałam zadać mu to pytanie, bo czułam, że zaraz eksploduję.
- Harry - wspomniałam jego imię, na co popatrzył się na mnie z uwagą - Wczoraj wieczorem...- jąkałam się.
- Miałam zajebisty sen - wtrącił - We śnie całowałem się z taką laską, że ci mówię. Nie wiedziałem , że to tak intensywnie i przyjemnie czuć, jakoś dziwnie , bo myślałem, że kiedy się śpi nie odczuwa się takich rzeczy - uśmiechnął się.
- Tą "laską" byłam ja - zakrztusił się naleśnikiem - Całowałeś mnie wczoraj.
- To czemu mi po mordzie nie dałaś, dziewczyno co z tobą jest nie tak ? - zaczął się awanturować.
- Nie, naprawdę nic się nie stało , ale czy ty zrobiłeś to..świadomie ?
Pokręcił przecząco głową.
- Nie zrobiłbym tego, wiem, że podoba ci się Zayn.
Zmroziłam go spojrzeniem.
- Wypchaj się z tym Zaynem.
 Pstryknął palcami.
- Wybierzemy się dzisiaj na lodowisko ?
- Fajnie, tylko, że ja jeżdżę jak kaleka.- wyszczerzyłam się.
- Mam ręce, przytrzymam cię. Tylko idź się ubierz.
Wstałam od stołu i pognałam na górę.
Rozczesałam włosy i ubrałam się w  to 
~*~
- Mówię ci, naprawdę nie umiem jeździć . Przewalę się na ciebie, stłukę ci żebro i wybiję nam obojgu śliwy pod okiem - marudziłam w połowie drogi.
Najwyraźniej olewał to, bo cały czas tylko zbędnie się uśmiechał.
- Przynajmniej będzie zwała - roześmiał się, ale skarciłam go wzrokiem - Oj,no przepraszam . Będę cię trzymał za rączkę - przybrał pieszczotliwy głos, przez który miałam ochotę go walnąć.
Doszliśmy na ogromne lodowisko, dzisiaj chyba każdy chciał pojeździć, bo ludzi było sporo.
Dygotałam z nerwów, bo zawsze bałam się i kompromitowałam kiedy zaliczałam glebę, dlatego jeżdżenia na lodzie próbowałam pierwszy i na to wygląda,że przedostatni raz.
- Harry,ja tam nie wejdę.- pokręciłam głową, kiedy on wypożyczał dla nas łyżwy.
- Daj spokój. Jaki masz numer buta ?
Uśmiechnęłam się chytrze. Przecież jeżeli nie będzie wiedział , to nie wypożyczy dla mnie łyżw i nie pojeżdżę.
- Nie powiem.
- Yasmin,nie przeciągaj struny - pogroził, wzrokiem pokazując na faceta, który się już niecierpliwi.
- No, nie powiem ci. - ta odpowiedź dała mi satysfakcję, ale nie na długo bo chłopak podniósł mnie i trzymał na rękach. Wziął moją stopę i zobaczył na podeszwie numer buta.
- A drugie łyżwy rozmiar 39 - uśmiechnął się zwycięsko, odebrał rzeczy i dalej niósł mnie aż na ławeczkę.
Zakładał swoje, a ja nadal siedziałam i kręciłam głową.
- Jesteś podły.
Wskazał dyskretnie na chłopaka o kruczoczarnych włosach z blond pasemkiem,w jakimś białym T-Shircie , który stał bokiem i palił papierosa , wypatrując kogoś na drodze.  Nie wiedziałam czemu jak głupi gapi się na tego chłopaka i wymownie na niego pokazuje, ale dopiero zdałam sobie sprawę, kto to właśnie jest.
 - Zayn - wyszeptałam patrząc na niego cała znieruchomiała.
- No raczej nie Madonna - wyszczerzył się - Ciekawe po co on tutaj. Podejdziemy do niego ?
 Westchnęłam ciężko i wstałam.
- Yhym..chodź.
Zayn zobaczył nas z trochę opóźnionym zapłonem. Na widok Harry'ego uśmiechnął się lekko, a wobec mnie zachowywał się tak,jakby wcale mnie tu nie było. Przywitał się.
- Harry, przepraszam za tą awanturę wczoraj, ale zdenerwowałem się, że wynosisz się z domu.- usprawiedliwiał się, a Hazz machnął ręką.
- Oj, było co było. Ty na lodowisko, czy po prostu na postój ?
- Na lodowisko. Czekam teraz tylko na Jackie.
Pociągnęłam Stylesa za ramię, i na dźwięk mojego głosu Zayn dopiero na mnie spojrzał.
- Chodź, Hazz. Idziemy na lodowisko.
- Ale przecież nie chciałaś i mi marudziłaś - wydał się być zdezorientowany,ciągnęłam go mocniej by wyjść od Zayna i uwolnić się o gadaniu na temat jego dziewczyny. I tak zaraz będą jeździli na tej samej powierzchni co my.
- Ale zmieniłam zdanie - wysyczałam - Chodź.
Lekko co przekroczyliśmy bramkę, a już kurczowo trzymałam przyjaciela za ramię.
- Nie puszczaj mnie, bo z robię ci z łapy obwarzanek - szeptałam gorączkowo bojąc się w całości wejść.
Zaczął się śmiać.
- Ty serio ? Nawet nie weszłaś do końca. Stoimy nadal w progu.
Zmroziłam go spojrzeniem i praktycznie rzecz biorąc po postawieniu obu stóp na lodzie wskoczyłam mu w ramiona.
- Oj,Yasmin Yasmin co z ciebie za tchórz.
- Nie jestem tchórzem,po prostu....
Odstawił mnie i od razu szybko chwycił za dłonie.
- Po prostu nie chcę się przy tobie skompromitować.
Przeczesał dłonią jedną falę moich włosów i uśmiechnął się pocieszająco.
- Przynajmniej będziemy się śmiać, że jak wejdzie niunia Zayna to lód będzie pomarańczowy - roześmiał się, a ja z nim.
Jechaliśmy jakoś razem pod rękę, oczywiście były potknięcia szczególnie z mojej strony.
Po środku jechali Jackie i Malik trzymający się za ręce , gdy panna Donovan mnie zobaczyła od razu przyciągnęła chłopaka do siebie i zaczęła namiętnie go całować przez parę dobrych minut.
- Ja bym tyle nie wytrzymał bez tlenu ! - skarżył się Harry widząc całą szopkę.
Szturchnęłam go w bok.
- W nocy to mnie jakoś całowałeś i nie przejmowałeś się, że długo.
- To naprawdę było nieświadomie, przysięgam.
W jego oczach dostrzegłam coś dziwnego,jakby sam nie wierzył w to co mówi, coś w rodzaju tego,jakby chciał zataić przede mną prawdę.
- Okej,wierzę ci - skłamałam.
Uśmiechnął się.
- No to sprawa wyjaśniona.
Pociągnął mnie za rękę i dojechaliśmy do barierki,przy której odpoczywała zakochana para.
- O, Jazmin. - skrzywiła się Jackie, a ja wywróciłam oczami. Znowu przekręca moje imię - Cześć..
- Tia..cześć.
Zapanowała niezręczna cisza.
- Jak wam się jeździ ? - zapytał Harry próbując rozluźnić atmosferę.
- Dobrze.- odparli chórem.
Zaczęli przechwalać się jak jest im razem wspaniale i jak im się układa.
- Tak, mi i Harry'emu też się znakomicie wiedzie - kłamałam, a gdy Hazz zrobił nietęgą minę,dyskretnie go szturchnęłam,by zajarzył o co chodzi.
-To wy jesteście parą ? - zabrała głos zdziwiona blondyna, a ja szybko złapałam Styles'a za rękę.
- Tak, wczoraj kiedy do niej pojechałem to się działo, ci mówię koleś - brunet szturchał porozumiewawczo Zayna w ramię.
Nie postaliśmy za długo, bo Jackie znowu pociągnęła swojego chłopaka na przejażdżkę , podczas gdy odciągnęłam Harry'ego na bok.
- To była czysta improwizacja - usprawiedliwiałam się.
- Dobrze, tylko bez całowania się i tych takich rzeczy - podrapał się po karku i nieśmiało spojrzał mi prosto w oczy - Już i tak mi wstyd za tą akcję z wczoraj.
Poklepałam go po ramieniu.
- Jasne,nie martw się.
Harry ruszył w pościg za Zaynem, gdy ja i Jackie stałyśmy przy poręczy.
- Ale trafiłaś - zakpiła odprowadzając wzrokiem chłopaków.
Wywróciłam oczami. Najchętniej odeszłabym stąd, ale wywaliłabym się i stłukła sobie kolejną obolałą część ciała dzisiaj.
- Tak ? Dziękuję. Przynajmniej - przełknęłam ślinę nie mogąc uwierzyć w to co zaraz wyjdzie z moich ust - ...mój chłopak nie jest tak egoistycznym zapatrzonym w siebie debilem jak twój.
- Lecisz na niego,ale lepiej wybij sobie Malika z głowy. Jest mój.
Odwróciłam się do niej.
- Chyba farba do włosów ci się przelała do mózgu. Nigdy nie poleciałabym na takiego idiotę co na dodatek pali papierosy. - kłamałam.
- Wiesz, przynajmniej nie jest podrywaczem.
Stanęła mi w głowie scenka , gdy podczas siedzenia w kawiarni uwodził mnie wzrokiem.
- No żebyś się tylko nie zdziwiła - rzuciłam.
Prychnęłyśmy z pogardą w tym samym czasie.
Po paru chwilach gonitwy podjechali chłopcy,i od razu zaczęło się denerwujące mizianie zakochanej parki. Noski o noski, nóżki o nóżki, w pewnym momencie Zayn powiedział, że nie widział dziewczyny,która by tak całowała.
Zerknęłam na Harry'ego, którego już wkurzało, że jego przyjaciel skupia całą uwagę na sztucznej pannie, więc lekceważąc nasze wcześniejsze ustalone reguły,pociągnął mnie za nadgarstek i zawzięcie pocałował,aż pozostali się obrócili.
Kiedy oderwał się ode mnie nie mogłam wykrztusić słowa, a on tylko przegryzł wargę i popatrzył na zdziwionego Zayna i wkurzoną Jacqueline.
Nie zabawiliśmy długo we czwórkę, bo barbie poszła gdzieś z koleżankami,uprzedzając, że wróci za pół godziny, a Harry miał pewne problemy techniczne i musiał biec trzy ulice dalej, do sklepu gdzie znajdowała się też łazienka. Sytuacja, której najbardziej się obawiałam właśnie nastąpiła.
Zostałam z Zaynem sam na sam.
Oparł się nonszalancko o poręcz i z uwagą mnie obserwował.
- Musimy kiedyś porozmawiać - zaczął rozmowę, gdy byłam w trakcie drapania się nerwowo po szyi.
- Kiedyś nie znaczy teraz. Nie chcę z tobą o niczym rozmawiać - wydęłam naturalnie bladoróżowe usta .
- Daj spokój,księżniczko.- przeszły mnie przyjemne ciarki - Porozmawiajmy. Najlepiej w trakcie jazdy, bo tu są fotoreporterzy i mogą usłyszeć,robiąc potem z tego nie wiadomo jaki skandal.
- Nie umiem jeździć - odparłam sucho.
- No to to akurat zauważyłem. Będziesz musiała się mnie mocno trzymać - nieświadomie , a może i świadomie uwiódł mnie spojrzeniem i wystawił swoją dłoń.
Po namyśle chwyciłam ją i ruszyłam z nim po lodzie.
- Pierwsza rzecz - zaczął przyciskając mnie do siebie na tyle mocno,żebym czuła się bezpiecznie. Mogłam spokojnie olewać ludzi i zaciągać się zapachem jego boskich perfum. - Dlaczego TY jesteś zła na MNIE ?
- Nie rżnij głupa - wysyczałam.
- Nie rżnę. Masz okres czy co, że chodzisz taka wkurzona ?
Zachowywał się powoli znowu tak chamsko jak wcześniej.
- To ty zachowujesz się wobec mnie tak, jakbym była powietrzem od tej sytuacji, gdy twoja lala naplotła ci bzdur o tym, że jestem psychopatką i udawałam omdlenie by was spotkać ! Co ja jestem jakiś jasnowidz, iż wiedziałam, że akurat będziecie szli ?
- Jacks nigdy nie kłamie - bronił jej zawzięcie.
Westchnęłam ciężko.
- Jesteś ślepym idiotą.
- Bez wyzwisk !
- A ty to niby jak mnie traktowałeś ?! - zaczęłam powoli dochodzić do stopnia strzelania focha - Załóż sobie klub ANTY YASMIN i zjeżdżaj mi z drogi - krzyczałam i na chwiejących się nogach wyjechałam spory kawałek przed niego, ale on dobrze radził sobie na lodowisku,więc bez problemu mnie dogonił , na skutek czego upadłam, a on przygniótł mnie swoim ciałem. Podpierał się lekko łokciami nad moją głową.
- Powiedz mi proszę  - wyszeptał, a na mojej twarzy zahulał ciepły wiaterek od jego oddechu.  To samo zawładnęło moim ciałem.
- Nie powiem.
- No to chociaż czy ty i Harry naprawdę jesteście parą ? Mówiłaś, że przyjaciółmi.
- Kiedy mówiłam 'przyjaciele' chodziło mi o "PRZYJACIELE" - rzuciłam wymownie.
Skrzywił się,dotknęłam lekko rękami jego torsu.
- Możesz ze mnie wstać ?
- O,przepraszam- podniósł się,otrzepał i podał mi rękę,pomagając mi złapać równowagę.
- Posłuchaj, nie mogę powiedzieć ci za co jestem na ciebie zła, bo dobrze o tym wiesz..
- No teoretycznie..to nie wiem.
Westchnęłam ciężko.
- Narobiłeś mi ostatnio wiele krzywd.
- Jakich ?
Zrezygnowana odjechałam dalej zostawiając go bez słowa. Wiedziałam,że udawał by znowu wziąć mnie za idiotkę,pewnie potem powie to swojej dziewczynie. Myślałam,że sam się przyzna i będzie dobrze,ale jak widać-bardzo się zawiodłam. Po chwili dołączył do mnie Harry i razem udaliśmy się do domu.



17 komentarzy:

  1. Kocham tego bloga<3
    A Yasmine wymiata w każdym calu xd
    To jej udawanie z Harrym świetne, a sam pomysł, że wyszło to od niej bomba;p
    Ale on chyba coś kręcił z tym pocałunkiem wieczorem, bo niby miał sen, ale potem ten wzrok, o którym pisałaś...
    Rozmowa z Zaynem jak dla mnie boska:)
    Czekam na nexta;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale genialny!:* Coś czuję, że Harry nie pocałował Yasmin przypadkowo:) Czekam na kolejny:* Pisz jak najszybciej:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w tym blogu.! *.* Jest zajebisty.! ;)
    Piszesz tak no... brakuje mi słów... ZAJEBIŚCIE.!
    Pisz szybciej bo ja już nie wytrzymuje.! ;3
    Całuski xoxo.
    http://i-just-call-to-say-iloveyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry jak akcje uhuhu :DDD
    Coś mi się zdaje, że ten wieczorny pocałunek wcale nie był przypadkowy :)))
    Zayn jest tak zaślepiony, że czasami to normalnie mam ochotę walnąć mu w łeb żeby się obudził :)
    Ogólnie rozdział jest wspaniały :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! No masz szczęście że tu nie wypisywałaś żadnych głupot i mogę z szczerym szczęściem napisać o tym że jestem z ciebie dumna :) Dział jego genialny i boski. Czytałam z zapartym tchem . Mam nadzieję że cała sprawa z Zaynem i Yas się wyjaśni i wszystko będzie dobrze. Hah wiesz, zaczynam sądzić jak jest sam to do niej zarywa... Hm... trochę nie ładnie no ale dobra.
    A co do Harrego i jego akcji... No, no no poważką i gratulacje odwagi za to że ją pocałował przy nich XDD Ciekawe co też z tego wyniknie ;D
    Czekam z wielkim zniecierpliwieniem na nowy dział który mam nadzieję ze pojawi się w miarę szybko.
    Pozdrawiam
    Patrycja ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. ♥ Będzie trójkącik! A może raczej Czworokącik XD ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem tak :) Rozdział zajebisty. I gif hihi super;p Ten odcinek wymiatał :p
    No wracając do rozdziału, to to udawanie było genialne. Coś mi się wydaje że Malikowi nie podoba się to że Yas jest z Hazzą. Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział zajebisty, perfekcyjny, doskonały, idealny, boski, genialny, fajny, zapiera dech w piersiach, super, nie mam słów, czuję że zemdleję itd... pozdrowionko ~Kamila~
    PS. Mogłabyś powiedzieć kiedy mniej więcej będzie next. W szkole zadają dużo lekcji i nie mam zbyt dużo czasu, aby wchodzić codziennie i sprawdzać czy jest nowy....

    OdpowiedzUsuń
  9. Matkooo <33 Zayebisty rozdZiał ! *w* Coś tak myślę, że Harry specjalnie ją pocałował wtedy wieczorem ;o Bo tak to opisałaś tu, że mam takie wrażenie xd A co do lodowiska to świetny pomysł ;D Wtedy co Zayn spadł na Yasmin to myślałam, że się pocałują. A tu się okazało, że ona jeszcze bardziej się na niego obraziła, haha xdd Bardzo się cieszę, że teraz Yas i Harry będą udawać parę ;D Może w końcu Zayn zroZumie, że ona dla niego jest ważna.;* Oby tak, haha ;D
    A te gładki Yas są coraz lepsze! No poprostu zawsze jak je czytam to nie wyrabiam ze śmiechu! Hahaha xDDDDDD

    Czekam na NN ;** Wenyyy <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdziały są fantastyczne :)) Trafiłam tutaj przez twój drugi blog i pomyślałam sobie że jest trochę za dużo rozdziałów i nie będę go czytać ale gdy moja siostra go znalazła to zaczęłyśmy czytać :D Ja się w tym blogu po prostu zakochałam ♥♥♥ :))Mam nadzieję że Zayn zobaczy że jego dziewczyna go wykorzystuje i z nią zerwie :PP Pozdrawiam,życzę dużo weny i czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten rozdział jest Fantastyczny. Po prostu Wspaniały, Fenomenalny, Genialny, Perfekcyjny, Zajebisty!!!
    Aww....Harry i Yasmin "są parą". Ale ja Cię błagam, niech Zayn zerwie z tym plastikiem, to znaczy z Jackie (przepraszam jeśli zrobiłam błąd) i niech w końcu Zasmin (haha) stanie się prawdą!
    Czekam na next! *.* :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże, co tu dużo mówić, jest zajebisty *,* Czytałam z zapartym tchem, czekam na ciąg dalszy <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeden z moich ulubionych rozdziałów! Wow, dziewczyno, świetnie to rozegrałaś. Ale mam udany wieczór, uśmiecham się jak głupi do sera.
    Para (a może raczej prawie para) Yasmin i Harry zawładnęli moim sercem. Chłopak sam siebie przekonuje, że pocałował "tę laskę" nieświadomie. Ich rozmowa w kuchni i aluzje po prostu bomba, a potem scenka na lodowisku i już nie mogę doczekać się, co Ty tam jeszcze wymyślisz :D

    OdpowiedzUsuń
  14. O jaaaaaaacie *_* jaki genialny i pełen emocji rozdział. Kurde Harry i Yasmin, mhm uwielbiam ich , naprawdę ! Te wszystkie momenty w ich wykonaniu świetne. Nie wiem jak ty to robisz ale z rozdziału na rozdział coraz bardziej się zakochuje w twoim opowiadaniu :* ( http://selectrightdirection.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jest meeeega zajebisty *.* Tylko że już strasznie długo czekam na nastepny. ;d Doczekam się go w najbliższym czasie? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O ! W końcu można anonimowo komentować ;o Wee ;* No to tak .. Lodowisko to był świetny pomysł. Dobrze, że Yasmin nie umiała jeździć, haha ;DD Bo gdyby umiała to by się nie trzymała Zayna i Harrego ;* Strasznie się cieszę, że Harry i Yas będą udawać związek . Może coś z tego wyjdzie ;d Powiem szczerze - Jackie mnie już wpienia T^T Boże .. Jak ja jej nie cierpię ;x Tak się lepi do Malika, że masakra ;-; Kiedy on w końcu zrozumie, że to nie jest dziewczyna dla niego ? T.T No nic .. Czekam na kolejny rozdział ;* Skomentowałabym wcześniej, ale dzisiaj się dopiero zorientowałam, że już można dodawać komentarze jako ,,Anonimowy'' ;d Bo jestem na telefonie, a tu ciężko jest się zalogować na konto xd

    OdpowiedzUsuń