wtorek, 22 stycznia 2013

Chapter four : "Jesteś Pierce"

 Ten rozdział jest bardziej 'rodzinny'. Chłopcy z 1D się w tej części nie pojawiają ;p Jest krótki , ale mam nadzieję,że nie będzie nieciekawy przez to,że nie występuje w nim dany zespół :)

 ~*~
Jest tyle ludzi w Starbucks, a Louise podeszła akurat do mnie. Zerknęłam na siostrę,która wpatrywała się w kobietę nieruchomo.  Spuściłam głowę w dół, by jeszcze raz spojrzeć na swoje ciuchy.
- Dziękuję - powiedziałam w końcu próbując uśmiechnąć się bez pokazywania nerwów.  
Wzięła w ręce mój podbródek i zaczęła dokładnie oglądać moją twarz.
- Makijaż też nie do zarzucenia.- rzekła cicho - Chciałabyś mi pomóc jutro przy chłopakach z One Direction?
Skinęłam głową.
- A naprawdę mogę ?
Uśmiechnęła się porozumiewawczo, a Alex postanowiła być odpowiedzialną siostrą właśnie w tym momencie.
- No nie wiem czy poradzisz sobie z presją.
Zmarszczyłam brwi,a Louise roześmiała się.
- Proszę cię,jaka to presja ? Wybieranie strojów i przypudrowanie noska. Chłopcy jutro mają wywiad u Alana.
Znowu. W Alan Carr Chatty Man byli już dwa razy,a teraz szykuje się trzeci.
 - No to co jutro na 9.00 - postawiła sprawę jasno,dała mi swój numer i karteczkę z adresem,na który mam się udać.
Podziękowałam jej,a kiedy się oddaliła ścisnęłam mocno karteczkę w dłoni.
- Słyszałaś to ?- pisnęłam zachwycona do siostry.
Mruknęła coś z niezadowoleniem i siorbnęła kolejnego od naszej rozmowy łyka kawy.
- Jesteś pewna ,że chcesz ?
- A co oznacza moje zadowolenie?- zapytałam ironicznie - Pewnie,że chcę.
Postanowiłam jeszcze sprawić,by uwierzyła w moją historię.
- I nie będzie problemu bo znam chłopaków.
Wstała i założyła płaszczyk.
- Już się tak tym nie chwal - poradziła.
Również wstałam i założyłam kurtkę. Wydawało mi się,że jednak wierzy,ale po oczach widać że zazdrości.
- Mogę cię z nimi nawet poznać - ciągnęłam dalej - I wcale się nie chwalę!
Wzięłyśmy w dłonie resztki kawy i wyszłyśmy ze Starbucks.

~*~
- Mamo, ale ja naprawdę chcę ! - tupnęłam nogą upierając się przy swoim,a kobieta spiorunowała mnie wzrokiem. Gestem ręki zawołała tatę,by poparł ją w argumentach, a Alexandra usiadła na fotelu,lecz potem szukała pilota od telewizora,który gdzieś się zawieruszył.
- Moja córka nie będzie nakładać obcym osobom tapety na twarz i usługiwać im przy doborze strojów,może jeszcze będziesz ich rozbierać i ubierać ? - mówiła zirytowana - Jesteś Pierce i nie będziesz się poniżać usługując innym.
Zakichana rodzinna duma. Odkąd pamiętam musiałam być perfekcyjna. 'Perfekcyjna jak siostra". Nawet w przedszkolu musiałam umieć pisać literki najlepiej i robić najwspanialszą sałatkę owocową z idealnie pokrojonych plastikowym nożykiem owoców.
Ale po tylu latach...
Miałam dość.
- To tylko koledzy,nie będę ich rozbierać ! Trochę przypudruję i doradzę w co mają się ubrać na wywiad,tłumaczyłam ci już - ciągnęłam rozmowę,kiedy ona miała już najwyraźniej zamiar skończyć.
Zacisnęła usta.
-  Powiedziałam ci już. Dla obcych pracować nie będziesz,masz się zająć kształceniem.
Myślałam,że szlag mnie trafi. Odziedziczyłam po mamie upór, a stoicki spokój po tacie otrzymała Alex. Zazdroszczę jej.
- Naukę skończyłam ,pamiętasz ? - przypomniałam - A One Direction to koledzy !
- A co koledzy nie mogą nic zrobić ?!-uniosła ton głosu.
Moja matka myśli o jednym. Myśli,że mnie od razu zgwałcą,no masakra. Jak człowiek naczyta się gazet i naogląda za dużo faktów w telewizji,to potem ma jakieś dziwactwa do powiedzenia.
- Ja jutro idę - odrzekłam stanowczo.
Westchnęła ciężko.
- Rob,pomóż mi bo nie wytrzymam - rzuciła przez zaciśnięte zęby nawet nie patrząc na ojca,który właśnie stanął obok matki.
Zabrał głos.
- Mama ma rację, nie pozwolimy byś naraziła dobre imię rodziny.
- Ale ja będę tylko stylistką i to przez krótką chwilę,do cholery!-negocjowałam co raz bardziej czując jak gotuje się we mnie od środka.
Chcieli wtrącić , że nie,że jestem Pierce. Że nie mogę się poniżać,ale nie miałam zamiaru słuchać zdania 'Jesteś Pierce' nigdy więcej.
Postawiłam na jedną kartę.
- Mam 19 lat,i robię to co chce - wysyczałam i nie czekając na odpowiedzi z ich strony wbiegłam po schodach na górę.
~*~
Penetrowałam swój pokój w celu znalezienia  czegoś na zapełnienie nudy. Książki,filmu lub czegokolwiek. Chciałam uspokoić swoje rozszarpane nerwy. Szkoda,że nie zrozumieją potrzeby żartów,zabawy...wszystko musi być idealne,porządne. Najlepiej gdybym związała włosy i idealnie je zaczesała,bym nie używała ani grama makijażu,białą koszulę miała wsadzoną w brązową spódnicę za kolano,nosiła podkolanówki i balerinki. Żebym zjadała wszystkie rozumy i uczyła się na Harvardzie. Ale ja nie taka chciałam być.
Do pokoju weszli Kevin i Max. Pewnie znowu będą się przechwalać,że nie jedzą żelków i innych słodyczy,bo mają chemię, ale potem będą jeszcze rysować wykresy i robić wykłady.
- Czegoś potrzebujecie ? - zapytałam wyraźnie znudzona ich obecnością i obawiałam się,że zaraz będą gadać swoje mądrości i jeszcze usnę.
Czarnowłosy Kevin i Max patrzyli na mnie uważnie znad swoich okularów a'la Harry Potter.
- Czemu rodzice się na ciebie gniewają ? - zapytał zaciekawiony obecną sytuacją Kevin.
Udałam teatralnie zaskoczoną.
-To jest coś czego ty nie wiesz? - zakpiłam - Niewiarygodne..
Zdobył się na sztuczny uśmieszek.
- Ty nie pasujesz do tej rodziny.
Max poklepał brata po ramieniu.
- Ma za mały poziom inteligencji.
Prychnęłam z pogardą.
- Możesz powiedzieć IQ.
Machnął z dezaprobatą ręką.
- Ty naprawdę jesteś beznadziejna.
W progu stanęła Alex.
- Wyjazd - skierowała słowa do młodszych bliźniaków,a oni posłusznie wykonali polecenie. Weszła głębiej zamykając drzwi.
Usiadła obok mnie.
- Nie jesteś głupia.-pocieszyła - Od zawsze sobie dokuczacie.
I znowu zbaczamy na temat inteligencji i rodziny. Ale raz,jeden pieprzony raz chcę od tego odpocząć. Po prostu uciec.
- Nie chcę o tym słyszeć. Nie chcę wysłuchiwać pocieszeń i kazań na temat mojego 'jakże niestosownego zachowania'. - wyznałam szczerze .
Popatrzyła na mnie zatroskana.
- Dobrze wiesz,że ja nie jestem bez winy. - również zaczęła się zwierzać - Nie mówię rodzicom jak imprezuję,gdy oni myślą,że ciężko zakuwam.
Współczułam jej,bo gdyby powiedziała o tym incydencie rodzicom,nie miałaby łatwego życia.
Pociągnęłam nosem.
- Ale wiesz jak to ciężko kiedy wszyscy mówią ' Bądź taka jak twoja siostra" ?
Przez chwilę milczała i przytuliła mnie mocno.
- Nie wiedziałam,że sprawiam ci taki problem.
Nie sprawiała mi problemu, po prostu każdy na siłę porównywał mnie do niej. Coraz bardziej stawało się to nudne i denerwujące.
Napiętą atmosferę przerwał mój telefon. Siostra była pierwsza i zdążyła zobaczyć imię nadawcy.
- Niall ? - przeczytała i zmarszczyła brwi - Ten...Niall ?
Przytaknęłam.
- Mówiłam ci,ale oczywiście nie byłaś skora mi uwierzyć.
Odczytywałam wiadomość.

Słyszałem dobre wieści od Louise ! Podekscytowana ?
                                                                    Niall. :}

Bardzo. Widzimy się jutro :)
                                               Yas.xXx.

Nie napisałam o tym,że rodzice mają w związku z tym jakieś problemy. Po prostu wolałam to schować w jakąś głęboką kieszeń.
- Poprawię ci humor jeżeli pogram z tobą na konsoli ? - zapytała z podejrzliwym uśmieszkiem  czarnowłosa wyrywając mnie przy tym z zamyślenia.
Wzruszyłam ramionami.
-Czemu by nie.
~*~
Po prysznicu i starannej pielęgnacji skóry i włosów,przebrałam się w  czarne krótkie spodenki od piżam i do tego bluzkę z napisem " FCK U. I'M A LIAR" i mogłam spokojnie położyć się do łóżka,by wreszcie zasnąć i odpocząć od sytuacji z rodzicami,a szczególnie od kłótni z mamą.
Tak też zrobiłam. Położyłam się,przedtem gasząc światło w pokoju.
Ułożyłam się na boku i wgapiałam się w ściany.
Podczas mojej kłótni z mamą i tatą oraz wypowiadanymi słowami 'One Direction' nie kojarzyło mi się 1D,lecz ...sam Zayn. Był na swój sposób czarujący. Przyciągający,arogancki,tajemniczy i seksowny. Idealny. Czekoladowe oczy,które wypełniały radosne iskierki i zawadiacki uśmiech. Styl. Nie tylko ubioru,ale mówienia,poruszania się. Wszystkim wprawiał mnie w błogi zachwyt. Ale może pozornie wydawał się taki być ? Znałam go dwa dni,a od jego przyjaciela dowiedziałam się,że ma dziewczynę . I to jaką. Może umawia się z nią ,bo jest do niej podobny ? Chciałabym podejść i po prostu wypytać o wszystko.Od tak.
Po godzinach myślenia,w końcu zasnęłam.

14 komentarzy:

  1. eeh Ci rodziciele :D fajnie, że została stylistką chłopaków. Pewnie praca z nimi nie będzie należeć do łatwych. Rozdział świetny, bardzo mi się podoba:) Pozdrawiam i czekam na resztę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! ♥
      A rozdział, mimo że dokładnie opisuje życie Pierce, jest strasznie ciekawy i interesujący! :)
      Mi się podoba i czekam na kolejny! ♥
      Pozdrawiam cieplutko! ♥
      marrymeharrystyles.blogspot.com/

      Usuń
  2. Yas ma u mnie dużego plusa za to, że nie uległa rodzicom ;D Ten rozdział bardzo mi się podoba, szczególnie końcówka kiedy jest opis Zayna, no po prostu cud, miód i orzeszki hehe ;D Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
    Zapraszam do mnie: x1dforevernumber1x.blogspot.com pojawił się nowy rozdział ;]
    Pozdrawiam xx
    PS: Proszę wyłącz tą weryfikację obrazkową, bo to jest strasznie irytujące...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć! Dziś pozostawię po sobie krótki komentarz ale moją biedną dumę zryła dentystka która nie chciała dać mi znieczulenia w wyniku czego wyszło tak... Że uroniłam kilka łez przy całkiem ładnym chłopaku... XD Zawsze spoko... ;D

    A no więc... Rozdział jest cudny ;D Ja osobiście bym się już z takiego domu gdzie ciągle by mi zabraniano tego, tamtego i tak na zmianę... W każdym razie jestem wielce zaciekawiona czy uda się jej czmychnąć do chłopaków. Hm... W każdym muszę się powtórzyć. Rozdział cudowny. Czekam z wielkim zniecierpliwieniem na nowy dział.
    Pozdrawiam.
    Patrycja.
    Ps: Cieszę się ze posłuchałaś mojej groźby i nie piszesz już zbędnych bzdur XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział:) nie mogę doczekać się następnego... dodatkowo na stereo-soldier.blogspot.com pojawił się nowy rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Według mnie ten rozdział jest wspaniały! Bo nie ma nikogo z One Direction. Jest po prostu taki inny i oryginalny! ;]]
    /przepraszam za spam/
    http://onedirectiontujulia.blogspot.com/
    Zapraszam również do mnie! ; *
    Pozdrawiam cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. [SPAM]- przepraszam
    Victoria ma 17 lat, jest pyskata i wulgarna. Nie liczy się z uczuciami innych. Mogłoby się zdawać, że sama ich nie posiada. Jak zareaguję na tragedię która stanie się w jej rodzinie? Serdecznie zapraszam, już jest prolog i bohaterowie----> your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com Mam nadzieję, że spodoba ci się ta historia, oczywiście nie zabraknie tam One Direction. ;D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat komu jak komu, ale mi nie przeszkadza, kiedy rozdziały są takie o zwyczajnych bohaterach, a nie o zespołach. Szczerze, to bardzo je lubię :)

    Rodzina powinna wspierać w dążeniu do marzeń, no ale niezawsze tak jest. Oczekiwanie idealnego dziecka to spełnianie jakichś chorych ambicji. Czy ja wiem, czy stylistka to poniżający zawód? Dla niektórych na pewno. A jak wiadomo, zakazany owoc smakuje najlepiej.

    Dziękuję za przypomnienie o rozdziale, choć i tak bym tu wpadła, tylko jak już wcześniej wspominałam, miałam zawalony tydzień i dopiero dziś mogę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Heej ;)
    Masz świetnego bloga! I właśnie dlatego nominuję Cię do Liebster Award ! ♥
    Szczegóły u mnie : http://the-promise-of-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoro już skomentowałam, to chciałam tylko dodać, że na:

    stereo-soldier.blogspot.com

    pojawił się kolejny rozdział, tym razem poświęcony w większości Jadey i Zaynowi:)

    Zapraszam!!!;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest świetny .Bardzo mi się spodobał nawet bez 1D .Zazdroszczę talentu ,kochana .;* Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdział .

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny rozdział
    blog również
    w ogóle fajnie piszesz wpadnij do mnie bedzie mi miło
    http://thisismylife--mystory.blogspot.com/
    http://warzone-opowiadanieothewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jest świetny, nawet jeśli nie pojawiają się w nim chłopcy z One Direction. Nie ma to jak przygotowania do występu u Alana. Faktycznie jej mama jest zbyt opiekuńcza i ma obsesję na punkcie dobrego imienia rodziny. Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. na samym wstępie chciałabym przeprosić za spam.
    na blogu http://sick-mad-sad.blogspot.com pojawił się już szósty rozdział z perspektywy Pandory - czyli jednej z pacjentek.
    zachęcam do przeczytania oraz do wyrażenia szczerej opinii na jego temat.
    zapraszam także na naszego nowego bloga http://drunk-sweet-and-stoned.blogspot.com/ którego zaczniemy prowadzić po zakończeniu obecnego. na razie można zapoznać się z fabułą oraz z bohaterami, którzy będą tam występować :)
    pozdrawiam Elle♥

    OdpowiedzUsuń